fantompower - she used to love to hear him play.

Coś pięknego, klasyczne, jazzowe lub gitarowe brzmienia zaaranżowane we współczesnym, nostaligicznym stylu lo-fi. Kocham takie utwory, szczególnie w ciemne jesienno-zimowe wieczory, grające gdzieś w tle, podczas gdy skupiony jestem na pracy przy komputerze lub nauce, wpatrzony w książki. Nadają mi taki wyjątkowy, zapadający w pamięci, emocjonalny klimat, który idealnie dogrywa się do wykonywanej przeze mnie czynności, jednocześnie subtelnie wprawiając mnie w stan relaksu, ułatwiający późniejsze zasypianie. Poezja. Znacie podobne utwory, lub macie style, które wyjątkowo oddziaływują na Wasz nastrój, samopoczucie? Lub może szczególnie zapadły Wam w pamięci, zostawiły jakiś emocjonalny zarys? Ja osobiście uwielbiam muzykę, stanowi ona dla mnie bardzo ważny element życia, dlatego zapraszam do dyskusji. 💗

Tytuł mnie strasznie razi po oczach, dałbym prędzej "she used to love hearing him play" aniżeli to, co jest obecnie napisane, ale to tylko takie małe narzekanie 😄