Skocz do zawartości

[P] Czy mam prawo pisać sprawdzian, gdy...?


RadziQ
# CSH External VIP Project

Masz dosyć problemów z czynnikiem zaufania w CS2 lub notorycznymi banami?

Sprawdź CSH External VIP Project.


Więcej informacji  

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

 

Wiem, nie jest to raczej odpowiednie forum do takiego czegoś, ale działby pasował. Wiele osób tutaj jest, a więc myślę, że czegoś się od was dowiem. Przechodząc do sedna sprawy.

 

Problem dotyczy sprawdzianu z historii (xD). Codziennie mam po 8 lekcji. Historię mam W poniedziałek na drugiej godzinie oraz we wtorek na pierwszej. Przed feriami (Woj. Wlkp.) została zapowiedziana praca klasowa z przerobionego materiału. Po feriach dowiedzieliśmy się, że piszemy sprawdzian na dziewiątej lekcji. Czyli ja już mam wolne. Jestem osobą dojezdną. Może nie mam tak daleko, ale nie mam zamiaru jechać rowerem w -10 pod wiatr będąc chorym. Od tego mam autobus bym nim jeździł, szczególnie w taki czas i pogodę. Niestety, ale po 8 lekcji już odjazdu nie ma. Oczywiście od razu to zgłosiłem nauczycielce (jak i kolega, który nie ma po prostu czasu bo wyjeżdża). Umówiliśmy się tak, że w środę nauczycielka przyjdzie po nas na którejś z lekcji, abyśmy mogli napisać pracę klasową. W środę (28.02) dowiedzieliśmy się od wychowawczyni, że prawdopodobnie nie będziemy pisali w tym dniu pracy, oczywiście lekcje później się to potwierdziło. Praca została przełożona na piątek (dzisiaj), uwaga, na dziewiątą lekcję. Oczywiście nie miałem jak zostać z racji, że nie ma autobusu itd. Wcześniej nauczycielki nie spotkałem, a więc po prostu czekaliśmy. Nauczycielka po nas nie przyszła, więc po ostatniej (planowej) lekcji poszliśmy do domu. Gdy już wróciłem do domu kolega do mnie dzwoni i mówi, że ja oraz kolega mam po szmacie :> 

 

Teraz jak już przedstawiłem jak mniej więcej wygląda sytuacja chcę zadać pytanie. Czy w ogóle mam obowiązek pisania takiej pracy klasowej? Powinno się pisać ją na jej lekcji pełną godzinę lekcyjną, tymczasem ona postanowiła zrobić sobie na 9 lekcji (wtedy, gdy już mamy koniec)? Czy miała ona prawo wpisać nam 1? (No raczej nie) 

 

Poczytałem z grubsza statut mojej szkoły i niestety nie znalazłem nic sensownego co by miało udowodnić coś. W internecie również szukałem i nie znalazłem zbytnio odpowiedzi. Ja rozumiem jeśli bym miał poprawiać ocenę i ustali taki termin. Wtedy muszę się dostosować, ale takie coś? No [cenzura] błagam :v

 

Potrzebuję jawnej odpowiedzi. Nie takiej w stylu "Nie, nie może tak robić" itp. Chciałbym mieć to podparte jakimiś pismami itd. Gdzie jasno jest w punkcie napisane, że tak nie może robić. Potrzebuję odpowiedzi do wieczoru 04.03 (niedziela). Fajnie jakby był od razu po prostu link podany i ewentualnie dodatkowa wiadomość czy może tak zrobić, czy nie. Jeśli brakuje jakiś dopowiedzeń to proszę podpytać, a odpowiem >.<

 

Czekam na odpowiedzi i pozdrawiam :> Myślę, że coś znajdziecie bo mi jak na razie się nie udało + muszę wyjechać i trochę czasu nie będę miał :v

 

Statut mojej szkoły: https://www.zsmg.info/pliki/2016/statut.pdf

O ocenianiu itd. zaczyna się na stronie 34. Patrząc przed i po niej to nic sensownego nie było w tym temacie.

Czekam...

 

Odnośnik do komentarza

Biorąc pod uwagę to, że prace klasowe, sprawdziany lub co kolwiek innego piszę się na lekcji, nie poza nimi, to ta praca klasowa nie powinna się w ogóle zaliczać do czego kolwiek. Nauczyciel ma obowiązek robić prace klasowe itd. na lekcjach, a nie poza nimi. Zgłoś do dyrektora i po sprawie :)

Odnośnik do komentarza

Jeżeli rzeczywiście czekaliście na dziewiątej godzinie lekcyjnej i Twoja nauczycielka się nie zjawiła, to nie mogła wystawić wam jedynek, proste. Nie ma też co dyskutować o przekładaniu sprawdzianu na późniejszy termin. Poruszanie tej sprawy w takim przypadku nic nie wniesie. Teoretycznie rzecz biorąc, większość zależy też od tego jacy jesteście wy i wasi rodzice. W zeszłym tygodniu spotkała mnie podoba sytuacja. Przez cały dzień byłem nieobecny, a nauczyciel od matematyki wstawił mi jedynkę z zadania domowego. Dotychczas na dajmy 100 zadanych prac domowych w 100% przypadków jej nie sprawdzał. Ja należę do tych, którzy nie podkulają ogona i będą się kłócić do upadłego, bez znaczenia z kim. Nie żyjemy już w czasach, kiedy uczeń nie ma nic do powiedzenia i zazwyczaj, to nauczyciel jest na przegranej pozycji. Po krótkiej i kulturalnej wymianie zdań, postawa nauczyciela zmieniła się o 180 stopni. Jeżeli zwykła rozmowa nic nie da, to niech Twoi rodzice postraszą ją jak i dyrektora tym, że sprawa zostanie zgłoszona do kuratorium. Większość osób z dyrekcji i grona nauczycielskiego nie chce się im wychylać, więc prawdopodobnie bardzo szybko dojdziecie do porozumienia.

 534644968_giphy(1).gif.d40b0b9fe000e2f9a3d7867a0af11625.gif

Odnośnik do komentarza

Dzięki za odpowiedzi >.<

Oczywiście pierwsze co zrobię to rozmowa z nauczycielką. Jeśli tego nie przyjmie do siebie i nadal będzie uważać, że miała prawo no to zgłoszę to wyżej. Przez wychowawczynię, albo bezpośrednio do dyrektorki. Jeśli by było można, jest to gdzieś zapisane? Myślę, że jeśli bym pokazał jej takie pismo to już nie miała nic do powiedzenia i szybciej by się rozwiązało sprawę

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Regulamin. Polityka prywatności